Wyobraźmy sobie, że skóra jest jak ogród. Aby ogród był piękny i dawał bogate plony potrzebuje pewnych surowców: wody, mikroelementów, dostępu światła – podobnie skóra potrzebuje stałego dostarczania jej węglowodanów, aminokwasów, wody i innych substancji, by móc sprawnie wytwarzać nowe pełnowartościowe komórki i materiały je zabezpieczające.
Ogród aby mógł pracować w pełnym rytmie wytwórczym musi mieć zachowaną równowagę biologiczną. Każdy ogrodnik wie, że dla zachowania jakości produktów najważniejsza jest gleba, jej zasobność i struktura. Wszelkie nawozy chemiczne będą zaburzać tą równowagę i niszczyć pożyteczne organizmy. W ogrodzie jakim jest skóra potrzebne są tłuszcze i aminokwasy niezbędne do utrzymania jej własnego metabolizmu. Podobnie witaminy i minerały są konieczne do zachowania odpowiedniej struktury skóry. Absolutnie niezbędna jest stała dostawa antyoksydantów, które zapobiegają w sensie biologicznym, awarii i korozji tych struktur. Celem podtrzymania tej całej struktury musimy dowozić do niej prze de wszystkim surowce. Naturalnie skóra im jest co raz starsza jest mniej wydajna, daje mniejsze „plony”. Jeżeli natomiast chcemy ją utrzymać w funkcjonalności musimy nieustannie dostarczać jej surowce. Z biegiem lat na skutek postarzenia się skóry co raz więcej surowców będzie się marnować i to jest normalne. To co my musimy wówczas zrobić to „karmić” naszą skórę – dostarczać owych surowców co raz więcej.
Jeżeli w naszej skórze i w tkance łącznej nie pojawiają się regularnie właściwe substancje odżywcze, to fibroblasty (komórki odpowiedzialne za syntezę kolagenu) starzeją się, zaczynają chorować i wreszcie umierają.
Czytaj dalej na naszym blogu: Jak na co dzień wspierać młodość skóry?